„Postępowy człowiek” z coraz większym zaangażowaniem wybija drzwi do ziemskiego raju. Żeby nie być całkowicie zaskoczonym, już teraz hołduje wartościom, które tam spotka i będzie przeżywał w pełni.
Historia „uczy”, że ziemski raj jest utopią i zawsze obraca się przeciwko człowiekowi. Jakaś część ludzi z uporem twierdzi, że teraz będzie inaczej i historia się nie powtórzy.
Od czasu do czasu pojawia się alert sił postępu. Oto „ktoś” spowalnia marsz i przekonuje, że taka rzeczywistość po prostu nie istnieje. Oczywiście tym kimś jest nie kto inny, jak Kościół. To on odziera ludzi z przeżywania zadowolenia, stawia granice, wtrąca się w sprawy osobiste … i tak dalej… Kościół też mówi o raju, z „małą” różnicą, bo nie o ziemskim, ale Bożym. O raju, który nie jest miejscem, któremu towarzyszy dogadzanie sobie i zapatrzenie w siebie, ale relacją. Nie zamyka się w granicach ziemskiego życia, ale trwa na wieczność.
Za kilka dni w Uroczystość Wszystkich Świętych Kościół ukaże cały zastęp tych, którzy już tam są – święci i błogosławieni. „Drzwi do raju” nie szukali poza sobą, ale w sobie. Otwierali je dla Chrystusa.
Świat, w którym przyszło im żyć nie był inny od naszego – kąkol rósł obok pszenicy, brzydkie rosło krzywo obok pięknego, niedbalstwo mieszało się z obowiązkowością.
Oni osiągnęli świętość. Tacy byli, są i będą.